bez internetu | The Busy Game
15690
page-template-default,page,page-id-15690,ajax_fade,page_not_loaded,,paspartu_enabled,paspartu_on_bottom_fixed,qode-theme-ver-10.1.2,wpb-js-composer js-comp-ver-5.0.1,vc_responsive

The Busy Game

Najbardziej popularna gra w którą grają miliardy ludzi na całym świecie nazywa się ‚The Busy Game’.

 

Jesteśmy przerażeni ilością rzeczy jakie możemy zrobić, osiągnać, zobaczyć, spotkać, zmienić, porzucić lub zacząć.

 

Od tego nadmiaru obowiązków w grafiku kalendarza jest aż czerwono od zaznaczonych spotkań a jak najbliższa rodzina chce się z Tobą umówić na obiad to nerwowo wertujesz kartki kalendarza probując znaleźć jakąś maleńką dziurę, choćby pół godziny. Na próżno.

 

Ile razy słyszysz odpowiedź na pytanie ‚jak tam’? Daj spokój, jestem tak zawalony robotą że nie ma kiedy załadować. Że nie mam czasu nawet się podetrzeć. Że… i lista idzie w nieskończoność.

 

Jedna moja prośba. Nie graj w tą grę. To naprawdę kiepska gra, pewna wymówek, stresu, braku zorganizowania i prowadząca do wielkiej porażki.

 

Bo co by było gdybym powiedziała Ci że dla mnie, osoba która gra w grę „jestem zabiegany, zajęty’ itd., to informacja że ktoś kompletnie nie panuje nas swoim życiem?

 

Zrozum to. Każdy jest zajęty, od momentu narodzin. Ilość czasu jaka jest Ci dana, czyli 24 h zawsze zostanie zagospodarowana. Ludzie bardzo często marzą o paru godzinach więcej w ciągu doby a prawda jest taka, że gdyby dać im te 6 godzin więcej to byliby tak samo zabiegani tyle tylko że przez 30 godzin w ciągu dnia. Tyle ile czasu masz, tak go wypełnisz, co do ostatniej minuty.

 

Kwestia tylko tego, że jeśli jesteś wiecznie zajęty to prawdopodobnie jesteś zajęty rzeczami trywialnymi które niewiele wartości wnoszą w Twoje życie.

 

Brakuje Ci jakiejś struktury w życiu a co się z tym wiąże, brakuje Ci wyników. Biegasz tylko jak popieprzony a nic dokładnie z tego nie wynika. Jedyne co zauważyłeś to to, że jesteś potwornie wykończony, brakuje Ci energii, Twoja lista rzeczy do zrobienia ciągnie się jak papier toaletowy ale nijak się to nie przekłada na ilość zer na koncie albo chociaż na ilość wolnych minut w ciągu dnia.

 

Tak tak, w Grze Jestem Potwornie zajęty nie ma złotego medalu i nikt nie otwiera szampana na mecie. Na mecie czeka Śmierć i Rozgoryczenie i śmieją się do rozpuku patrząc na Twoja zdziwioną minę „ale jak to, to już wszystko, to nic więcej ale czemu, przecież…”

 

Nie graj w tą grę. Ustal kierunek swojemu życiu. Wyznacz sobie parę rzeczy które chciałbyś osiągnąć i zacznij to robić. Nie zajmuj się wszystkim, nie musisz być wszędzie i nie potrzebujesz wiedzieć wszystkiego. Życie nie omija Cie wtedy kiedy się koncentrujesz na najważniejszych dla Ciebie sprawach.

 

Życie omija Cie wtedy kiedy zajmujesz się wszystkim i niczym. Kiedy jesteś tak zajęty w trakcie gry, że nie zauważysz, że meta jest już bardzo blisko.

 

Aby wyjść z czołówki gry należy zrobić dwie rzeczy. Pierwsze to nauczyć się mówić ‚nie’. Nie kolejnym zadaniom. Nie prośbom innych ludzi którzy starają się Tobą zrealizować swoje marzenia. Nie wszystkiemu temu co Tobie nie służy. To bardzo trudne ale musisz być selektywny. Musisz mówić nie wszystkiemu co zbacza z wybranej przez Ciebie trasy. Po drugie, musisz zaprzyjaźnić się z dyscypliną. Konsekwentnie wracać do tego co musisz zrobić a nie to co jest łatwiejsze do zrobienia. Na pewno chciałbyś wrócić do swoich starych zachowań i utartych ścieżek. Tyle tylko że od dzisiejszej decyzji zależeć będzie to, czy nie będziesz żałował jutra.

 

Pamiętaj, bycie zabieganym w dłuższej perspektywie nigdy nie jest nagradzane. Bycie produktywnym jest.  Ludzie zabiegani niekoniecznie mają wiele zrobione. Produktywni tak.

 

Pytanie kim Ty chcesz być.